Od 13. listopada badania techniczne pojazdów są płatne z góry, została zwiększona również ilość zasobów informacji na temat poszczególnych pojazdów – to efekt nowelizacji przepisów o Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Nowe zasady to skutek wdrażana przez Ministerstwo Cyfryzacji systemu CEPiK 2.0.
Za badania techniczne płacimy z góry
Jedną z największych zmian jest to, że za badania techniczne jesteśmy zobowiązani zapłacić z góry, koszty powinniśmy pokryć przed wykonaniem przeglądu, a nie jak było to praktykowane dotychczas po wykonaniu usługi. Oczywiście są też pewne wyjątki, odroczony termin płatności możemy uzyskać, jeżeli rozliczamy się na podstawie faktury VAT. To korzystne rozwiązanie w przypadku firm, które posiadają dużą flotę pojazdów.
Nie zapłacimy więcej
Choć wiele osób przed wprowadzeniem nowych przepisów obawiało się, że opłaty będą wyższe, należy podkreślić, że koszty nie uległy zmianie i nadal wynoszą 99 złotych za samochód osobowy oraz 63 złote za motocykl. Jeśli pojazd nie przejdzie badania technicznego, za jego ponowne wykonanie po usunięciu usterki, zapłacimy od 13 do 36 złotych.
CEP wie o nieudanych przeglądach
Dokonywanie opłat przed dokonaniem przeglądu technicznego ma na celu usprawnić system rozliczeń. Do niedawna w przypadku niedopuszczenia pojazdu do ruchu drogowego, kierowca mógł przerwać badanie i zabrać pojazd do innego zakładu mając nadzieję, że tam otrzyma pozytywną opinię. Aby ukrócić takie praktyki, mamy obowiązek dokonywania opłat z góry, dzięki temu nie można uniknąć płacenia, nawet jeżeli przegląd zakończy się niepowodzeniem. Co więcej, negatywne wyniki badania technicznego pojazdu mają być przekazywane do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Oprócz takich informacji w bazie mają być zawarte również dane dotyczące ustanowionych na samochodzie zabezpieczeniach czy zajęciach komorniczych. W ten sposób interesy przyszłych nabywców będą zabezpieczone. Jeżeli chodzi o informacje na temat pojazdów, CEP będzie pozyskiwał dane zarówno z UFG, jak i z zakładów ubezpieczeń.